Dzisiaj krótka notka pokazowa, czyli prezentacja lakieru od GR w akcji, z serii Jolly Jewels o nr 117. Lakier jest trwały i ładnie wygląda w buteleczce. Na paznokciach złote płatki są niemal całkowicie pokryte przez czarny kolor. Tego właśnie się obawiałam i jestem niestety rozczarowana. Znacie jakieś patenty na odkrycie ich prócz zmywacza? Jeśli tak, będę wdzięczna za wszelkie informacje.
Jeśliby się uprzeć, to tę wadę jednak można obrócić w zaletę. Lakier staje się nieoczywisty. Osoba trzecia nie wie, czy na paznokciach mamy brokat, czy też nie. Z drugiej strony, kto będzie się przyglądał naszym paznokciom aż tak dokładnie?
Kolejną rzeczą, którą niestety uważam za wadę, jest wielkość płatków. Przez nie trudność sprawia mi pomalowanie paznokci przy skórkach, ponieważ żyją własnym życiem.
Nie twierdzę, że lakier mi się nie podoba, ale jego koncepcja nie została chyba w pełni przemyślana. Pewnie nie kupię innego z tej serii, chyba że kolor bazy będzie przeźroczysty, ale wtedy równie dobrze mogę po prostu poszukać jakichś ozdobnych.
A jakie jest Wasze zdanie? Miałyście, używałyście, lubicie? Dajcie mi znać :)
Ja mam taki w fioletowym kolorze ale drobinki brokatu są zanurzone w bezbarwnym brokacie :)
OdpowiedzUsuńi taki byłby super :)
UsuńEfekt fajny, ale ile zachodu:)
OdpowiedzUsuńcudny manicure bardzo lubię czarny na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńja czarny również lubię, ale ten to niewypał :(
Usuńbardzo karnawałowy manicure ;)
OdpowiedzUsuńLubię ich lakiery, szkoda że ten nie daje pożądanego efektu.
OdpowiedzUsuńMnie też denerwowałby fakt, że nie widać tych płatków na czarnym tle. Mimo to bardzo fajnie wygląda na paznokciach u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :D no denerwuje... dzisiaj już go nie mam :D
Usuńmiałam i średnio lubiłam :(
OdpowiedzUsuńmoj sposob na brokatowe paznokcie : http://unusualagnes.blogspot.com/2015/03/dipped-in-glitter.html
OdpowiedzUsuńswietny blog, pozdrawiam i zapraszam do siebie