Kolejna recenzja i kolejny produkt. Tym razem na pierwszy plan idzie mascara L'Oreal False Lash Wings! Tusz, który zebrał na wizaż.pl <klik> prawie same pozytywne recenzje musiał wpaść w moje ręce i nie ukrywam, że spodziewałam się po nim oszałamiających rezultatów, które sprawią, że nie będę chciała nigdy więcej wrócić do innej mascary. Czy produkt sprawdził się też u mnie? A może przeciwnie, tak jak wspomniane wczoraj podkłady od MUR <kilk>? Zapraszam do czytania :)
Asymetryczna szczoteczka dla szeroko rozpostartych rzęs. Po raz pierwszy L`Oréal Paris stworzył asymetryczną szczoteczkę, która posiada: ergonomiczny kształt jak linia rzęs, aby chwycić każdą rzęsę, od kącika do kącika, elastyczne łuki unoszące się na zewnątrz aby rozciągnąć rzęsy przy zewnętrznym kąciku. Szczoteczka natychmiast rozciąga i wydłuża każdą rzęsę w kierunku zewnętrznego kącika oka. Formuła zawiera unikalne włókna o długości 1,2 milimetra, które delikatnie otulają i „rozwijają” rzęsy dla uzyskania jedwabistej i spektakularnej objętości.
INFORMACJE OGÓLNE
- Plastikowe, srebrne opakowanie, bardzo eleganckie i stylowe
- Pojemność: 7ml
- Cena: ok. 60zł
Aplikacja i efekt: Na początku kształt szczoteczki sprawiał mi niewielkie trudności, a przy okazji bardzo rzadka konsystencja tuszu nie sprzyjała równomiernemu rozkładaniu produktu. Jednak po kilku dniach oswajania się z nietypowym kształtem aplikatora oraz po delikatnym zgęstnieniu mascary praca z nią stała się dużo łatwiejsza i przyjemniejsza. Ciekawe rozstawienie ząbków szczoteczki wcale nie sprawia problemów, a jedynie pomaga w uzyskaniu odpowiedniego rozdzielenia, pogrubienia i wydłużenia. Moje rzęsy same w sobie są średniej długości (gdy są akurat w swojej szczytowej kondycji pokusiłabym się o stwierdzenie, że są nawet długie), ale zostają dość znacząco wyciągnięte. Zdjęcie nie oddaje pełnego efektu, bo jest zrobione nieco z góry, jednak na żywo prezentują się naprawdę bardzo atrakcyjnie, mogłabym je przyrównać do modelu sztucznych rzęs Ardell, 110. Jednym słowem: SUPER.
Trwałość: Tusz jest niezwykle trwały, jeszcze nieco osypuje się na policzki ze względu na swoją świeżość, jednak stopniowo coraz mniej czarnych kropek widnieje na moich policzkach pod koniec dnia. To znak, że gdy osiągnie odpowiednią formułę, zjawisko to zostanie zupełnie wyeliminowane. Poza tym nie zauważyłam, by rozmazywała się czy znikała w ciągu dnia. Poza tym po aplikacji na rzęsy jest bardzo przyjemna w dotyku oraz łatwo podlega wieczornemu demakijażowi.
Wydajność: Wydaje mi się, że każdy dobry tusz powinien nam służyćć około 3 miesięcy, sądzę, że tak będzie i z tym produktem. Po dwóch tygodniach użytkowania w konsystencji nadal odczuwam tą typową "świeżość". Czuję, że zagości u mnie na długo.
Moja opinia: Według mnie efekt, jaki zapewnia mi ta mascara jest bardzo zadowalający. Rano przeważnie nie mam ani czasu, ani ochoty na robienie doskonałego i zjawiskowego makijażu, dlatego decyduję się jedynie na tusz. Wykorzystując ten produkt efekt bardzo mnie zadowala, ponieważ moje oczy zostają podkreślone w delikatny, ale zauważalny sposób, co bardzo mnie cieszy. Jeśli chodzi o cenę, to nie wiem, czy jest warta tych niemal 65zł w Rossmannie; za cenę 30zł w drogerii internetowej jestem w stanie ponownie ją zakupić. Ale czy chcę? To jest właśnie to pytanie, na które odpowiem sobie po jej wykorzystaniu. W poście urodzinowym <klik>, pisałam, że przebiła False Lash Effect z Max Factor, ale to chyba był efekt "WOW" po pierwszym jej użyciu. Teraz zastanawiam się, czy jakikolwiek produkt jest w stanie przebić te mascary.
To wszystko na dzisiaj! Kolejna notka jutro lub w weekend! Szykujcie się na kolejną recenzję :) Zastanawiam się jeszcze, jaki produkt wybrać, ale na pewno wpis ukaże się niebawem :) Trzymajcie się Kochani <3
To wszystko na dzisiaj! Kolejna notka jutro lub w weekend! Szykujcie się na kolejną recenzję :) Zastanawiam się jeszcze, jaki produkt wybrać, ale na pewno wpis ukaże się niebawem :) Trzymajcie się Kochani <3
Wszyscy się tak zachwycają, że chyba kupię ten tusz. Chociaż jestem za tym, że te tańsze tusze są równie dobre :)
OdpowiedzUsuńprawda, zdarzają się, choć ja rzadko wybieram z tych tańszych :D jestem zbyt wymagająca! :D
Usuńkocham ten tusz ! u mnie spisywał się super
OdpowiedzUsuńu mnie również :D
UsuńPodoba mi się strasznie ten efekt :))
OdpowiedzUsuńmi również się podoba :D niby naturalnie, ale jednak podkreśla oko :D
UsuńChyba będę musiała go sprawdzić na moich rzęskach :)
OdpowiedzUsuńpolecam! :D
Usuńco raz więcej pochwał ma ta mascara, może i ja sobie taka kupię bo efekt jaki daje mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńjest naprawdę warta przetestowania :D
Usuńmam i obecnie jest moją ulubioną
OdpowiedzUsuńu mnie jednak na 1. miejscu nadal Max Facotr, ale ta zaraz po nim <3
Usuńwygląda super :) za jakiś czas na pewno po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńwarto :D !
UsuńHa Agatko!
OdpowiedzUsuńJa jak zobaczyłam Twój wpis, to aż się chwyciłam za serce :D
A to dlatego, że mam w planie zakup tej mascary, a po Twojej recenzji MUR zwątpiłam :)
Także szczerze- nawet nie czytałam wstępu, od razu przeleciałam do Twojej opinii! :)
........
Ależ mi ulżyło :):):)
Buziaki :***
cieszę się bardzo <3 warto kupić, naprawdę :)
UsuńMiałam z nią do czynienia i o ile efekt i trwałość była w porządku, to szczoteczka była super dla mnie :) Żadną inną nie mogę złapać końcowych rzęs, a ta sobie świetnie poradziła. Mam wiele tuszy w zapasie, ale być może wrócę do tego :)
OdpowiedzUsuńto fakt, szczoteczka jest nietuzinkowa, ale naprawdę dobrze się nią pracuje :D
UsuńWidzę,że muszę kupić tą maskarę:)
OdpowiedzUsuńkoniecznie :D
UsuńMoże kiedyś ją wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńwarto :D
UsuńWiele moich koleżanek chwali ten tusz, ale raz zastanawiały się, czy w Internecie są na pewno oryginały. Mam jednak nadzieję, że tak, a cena jest niższa z powodu braku drogeryjnej marży ;) Na rzęsach prezentuje się pięknie. Ja z kolei pokochałam tusz Astor i serce mnie boli, że nie ma na niego żadnych promocji.
OdpowiedzUsuńsądzę, że internetowe drogerie nie sprzedawałyby podrobionych przedmiotów (to w sumie nielegalne :D) a cena jest niższa właśnie ze względu na brak marży :D
Usuńtrochę drogawy ten tusz :D efekt wydaje się fajny, ale nie czuję się skuszona ;)
OdpowiedzUsuńw internecie o połowę tańszy :D
Usuńtaka rozbieżność cenowa? ale efekt fajny :)
OdpowiedzUsuńa no :D w internetowych drogeriach wszystko jest tańsze :D
UsuńCiekawy post ! ;)
OdpowiedzUsuńa przeczytałaś ? ;)
UsuńBardzo podoba mi się efekt, fajnie rozdziela rzęsy :)
OdpowiedzUsuńto mi się właśnie podoba najbardziej :D
Usuńczytałam o niej dużo dobrego, ale trochę zniechęca mnie ta szczoteczka ;/
OdpowiedzUsuńwbrew pozorom naprawdę przyjemnie się jej używa :D
UsuńJa uwielbiam takie szczoteczki :D Miałam okazje malować nim rzęsy i po jednym razie go polubiłam :D
OdpowiedzUsuńja tak samo :D !!
Usuńszczpteczka rpzedziwna, ale efekt na rzęsach cudowny :)
OdpowiedzUsuńna pcoztaku myslalam ze to jakas golarka miniaturowa jak patrzylam tylko na zdjęcie ;DD
haha :D może sprawiać wrażenie :D jest nietypowa - to fakt :D
UsuńTo jest mój najlepszy tusz, używam już drugie opakowanie i nie zmienię za nic w świecie. Drugim jest MF 2000 calorie.
OdpowiedzUsuńmoim nr jeden nadal jest Max Factor - False Lash Effect Fusion / Clump Defy <3
UsuńNie raz zastanawiałam się nad tym tuszem, ale po wielu rozczarowaniach maskarami Loreal, jakoś go nie kupiłam. Może czas podjąć wyzwanie? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwarto zaryzykować, a nóż zostanie ulubieńcem :)
Usuń