Czy może być bardziej słodko? Chyba nie! Najsłodsza i najpiękniejsza paleta tydzień temu wpadła w moje ręce. Sweet Peach od Too Faced okazała się być kolejnym udanym zakupem oraz źródłem inspiracji. Osiemnaście ciepłych kolorów w odcieniach beżu, brzoskwini, różu, brązu, zieleni i fioletu skradło moje serce. Jeśli nadal zastanawiacie się nad kupnem i nie jesteście pewne, czy produkt jest warty swojej ceny, zapraszam do czytania dalej - post na pewno rozwieje Wasze obawy!
Cienie znajdują się w solidnie wykonanej, metalowej palecie w cudownych, brzoskwiniowych odcieniach, nawiązujących do nazwy Sweet Peach. Wytłaczane owoce dodają uroku i niezwykle cieszą oko. By jednak móc zachwycać się niebanalnym wyglądem patelki, przychodzi nam zapłacić kwotę 189zł. Oczywistym jest, że cena nie jest niska, ale jakość i wyjątkowość produktu są warte grzechu, tym bardziej, że na stronie internetowej drogerii Sephora bardzo często można skorzystać z 20% rabatu.
W przeciwieństwie do palety Chocolate Bon Bons i jej wątpliwie przyjemnego zapachu, Sweet Peach pachnie jak prawdziwe, soczyste i dojrzałe brzoskwinie. Słodki zapach jest tak intensywny, że po otwarciu woń roztacza się dookoła. Jeśli chodzi o smak - tak, cienie są bardzo słodkie, ale... nie zamierzam ich zjeść, mimo, że wyglądają niezwykle zachęcająco ;)
Paleta Sweet Peach mieści w sobie aż osiemnaście przepięknych cieni w ciepłych odcieniach. Jest to paleta skierowana szczególnie do osób o ciepłym lub neutralnym typie urody. Beże, brzoskwinie, róże, fiolety, brązy i zielenie o cudownej pigmentacji i jedwabistej konsystencji. W palecie znajduje się również wysokiej jakości lusterko, z którego ostatnimi czasy dość często korzystam.
WHITE PEACH
White Peach to bardzo jasny, beżowy cień o satynowo-perłowym wykończeniu. Idealnie sprawdzi zaaplikowany pod łukiem brwiowym lub w wewnętrznym kąciku oka. Doskonale odbija światło, ale jednocześnie wygląda niezwykle subtelnie. Fantastycznie napigmentowany, o jedwabistej konsystencji.
NECTAR
Nectar to piękna, żółta perła. Jej ciepłe tony doskonale ożywiają makijaż i dodają świetlistości. Mogłaby śmiało posłużyć w roli rozświetlacza. Jedwabista, idealnie rozciera się zarówno na suchej, jak i mokrej bazie.
PEACHES 'N CREAM
Peaches 'n cream to brzoskwiniowy beż o matowym wykończeniu. Doskonale stapia się ze skórą, świetnie blenduje się nim ciemniejsze odcienie, na przykład tworząc intensywne smoky eyes. Będzie także dobrym wyborem na dzień - zaaplikowany na całą powiekę delikatnie ją rozjaśni i ociepli. Posiada jedwabistą konsystencję i bardzo dobrą pigmentację i choć na zdjęciu nie prezentuje się zbyt spektakularnie, to tylko ze względu na fakt, że mam identyczny kolor skóry :)
LUSCIOUS
Luscious jest jednym z piękniejszych odcieni w palecie. Jasny, perłowy brąz o nieco cieplejszych tonach. Genialnie rozświetla, zapewnia intensywny blask i dodaje szyku każdemu, nawet najprostszemu makijażowi. Jedwabiście gładka konsystencja (nie wspominając o fenomenalnej pigmentacji) sprawia, że praca z tym cieniem to sama przyjemność.
COBBLER
Cobbler to średni brąz, delikatnie miedziany, o perłowym wykończeniu. Będzie idealnym urozmaiceniem w makijażu typu smoky, ale świetnie sprawdzi się również w dziennej propozycji. Bardzo często sięgam po takie kolory, więc i ten przypadł mi do gustu. Jedwabisty, doskonale napigmentowany.
GEORGIA
Georgia to matowy, brzoskwiniowy cień, który fantastycznie sprawdzi się w delikatnych makijażach dziennych oraz w formie delikatnego akcentu w makijażach ślubnych. Jego pigmentacja nie jest tak dobra, jak poprzedników, jednak intensywność cienia można bez problemu budować. Jeśli chodzi o konsystencję, jest nieco bardziej suchy od poprzedników.
JUST PEACHY
Just Peachy to połączenie ciepłego różu i złota o perłowym wykończeniu. Punkt kulminacyjny całej palety. Muszę przyznać, że nigdy nie trafiłam na podobny odcień wśród asortymentu innych firm. Wyjątkowy, cudownie podkreśli zarówno niebieską, jak i zieloną tęczówkę. Jedwabisty, doskonale napigmentowany.
CANDIED PEACH
Candied Peach to bardzo intensywny, brzoskwiniowy cień o matowym wykończeniu ze srebrno-różowymi, połyskującymi drobinami (proponuję powiększyć zdjęcia). Jego największą zaletą jest fakt, że drobinki nie wytracają się podczas rozcierania. Jest niezwykle intensywny, więc najlepiej sprawdzi się w formie ciekawego akcentu na powiece. Bardzo dobrze napigmentowany, ale o nieco bardziej suchej konsystencji.
CARMELIZED
Carmelized to, jak nazwa wskazuje, odcień karmelowy o perłowym wykończeniu. Cieplejszy i ciemniejszy od Cobbler, choć są do siebie podobne. Jedwabisty, o doskonałej pigmentacji.
BLESS HER HEART
Bless Her Heart to perłowa zieleń z nutą złota. Ciepła, oliwkowa, pięknie podkreśli brązową i piwną tęczówkę. Dotychczas stroniłam od zieleni w makijażu oka, aż do chwili, kiedy po raz pierwszy użyłam Bless Her Heart - niezwykle inspirujący odcień, a do tego jedwabisty i fantastycznie napigmentowany.
BELLINI
Bellini to łososiowo-brzoskwiniowy cień o perłowym wykończeniu. Jest moim faworytem w całej palecie. Subtelny, ale nadający charakteru całemu makijażowi. Fantastycznie prezentuje się na powiece i w zależności od padającego światła, zmienia kolory - od złota, po brzoskwinię.
PUREE
Puree to świetnie napigmentowany matowy cień w kolorze karmelowym. Doskonale sprawdza się w roli cienia transferowego, ocieplającego makijaż. Jest to również taki odcień, którym z powodzeniem można wykonać pełny makijaż, aplikując go na całą powiekę i rozcierając w załamaniu oraz ponad nim. Jeden z ładniejszych matowych cieni w palecie.
TEMPTING
Tempting to bardzo intrygujący odcień. Z pozoru perłowa czerń, ale z nutą ciemnego brązu i zgniłej zieleni. Idealnie sprawdzi się w makijażu wieczorowym jako nieoczywisty, przyciągający uwagę element. Warto zauważyć, że zarówno w sztucznym, jak i dziennym świetle prezentuje się zupełnie inaczej!
PEACH PIT
Peach Pit to trzeci z moich ulubionych odcieni. Głęboka, ciepła śliwka idealnie pasuje do zielonej tęczówki. Genialnie prezentuje się w makijażu wieczorowym, jest niezwykle jedwabisty, miękki i fantastycznie napigmentowany.
SUMMER YUM
Summer Yum to ceglasty brąz o matowym wykończeniu. Jedwabisty, intensywny, doskonała opcja dla tych z Was, które są posiadaczkami niebieskich oczu oraz rudych włosów.
CHARMED, I'M SURE
Charmed, I'm Sure to mój ulubiony matowy cień w palecie. W porównaniu do kolorystyki poprzednich dwóch matów, można powiedzieć, że ten wypada dość neutralnie. Prawdopodobnie będzie wyglądał dobrze niezależnie od typu urody. Jest to podstawowy odcień brązu, który powinien znajdować się w każdej palecie, bo to dzięki niemu jesteśmy w stanie stworzyć każdy makijaż oka - zarówno dzienny, jak i wieczorowy.
DELECTABLE
Delectable to matowy, śliwkowy cień z niemal niezauważalnymi drobinkami o słabej pigmentacji. Niestety, zawiodłam się na nim - spodziewałam się świetnej jakości, a niestety nie powalił mnie na kolana, choć zapowiadał się bardzo dobrze. Jest również dość suchy.
TALK DERBY TO ME
Talk Derby To Me to również zawód. Matowy, granatowo-czarny, matowy cień z fioletowymi drobinkami, o FATALNEJ pigmentacji. Spodziewałam się rewelacji, intensywnego, mocnego koloru do stworzenia niezwykłego smoky... w tej sytuacji cień sprawdzi się jedynie na uprzednio zaaplikowanym, czarnym lub granatowym eyelinerze/kredce. Solo (na beżowej bazie), niestety - wypada bardzo słabo.
Tak jak wspominałam w poście o innej palecie Too Faced (Chocolate Bon Bons), skusiłam się na kolejną propozycję marki. Nie żałuję, bo jak widzicie - cienie są znakomite i fenomenalnie prezentują się na oczach. Z pewnością będę sięgać po nie bardzo często, są cudowne!
Znacie już Sweet Peach? Koniecznie podzielcie się wrażeniami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz