Z tegorocznej konferencji Meet Beauty wracałam obładowana torbami skrywającymi mnóstwo cudownych upominków. Odniosłam też wrażenie, że ich ilość była znacznie większa, niż w ubiegłym roku. Z tego względu zdecydowałam się na podzielenie otrzymanych produktów na dwie kategorie - makijaż oraz pielęgnacja. Dzisiaj przedstawię Wam kilkadziesiąt nowości z pierwszej grupy. Gosh, Golden Rose, Annabelle Minerals, Eylure - to tylko niektóre z marek, które były tak miłe i obdarowały uczestniczki konferencji swoimi najciekawszymi kosmetykami. Jeśli jesteście ciekawe, o jakie produkty powiększyła się moja kolorowa kolekcja, zapraszam do czytania dalej!
Podczas warsztatów prowadzonych przez markę Gosh miałyśmy nie tylko okazję obserwować, jak powstaje makijaż do zdjęć, ale również podarowano nam cudowne zestawy kosmetyków i akcesoriów. W paczce z upominkami znalazł się syntetyczny pędzel języczkowy N11 o bardzo miękkim włosiu, który z pewnością doskonale sprawdzi się podczas aplikacji baz i masek, tusz Volume Serum Mascara, który przeznaczony jest również do makijażu rzęs sztucznych (kępek, na pasku, oraz przedłużanych), rozświetlacz w sztyfcie CCC Stick w odcieniu 002 Golden Highlighter, w którego blasku zakochałam się od pierwszego użycia (genialnie sprawdza się stosowany na mokro, ale również na już zagruntowany makijaż) oraz podkład Foundation Drops o numerze 004 Natural. Jest on jednak dla mnie zbyt ciemny i sięgnę po niego dopiero za jakiś czas, kiedy moją skórę lekko muśnie słońce. Ze wszystkich produktów jestem niezwykle zadowolona i część z nich już służy mi w codziennym makijażu. Z rozświetlaczem po protu nie mogę się rozstać! Blask, który zapewnia, jest bajeczny!
- EYLURE -
Rzęsy na pasku marki Eylure są najpiękniejszymi w mojej kolekcji. Wyjątkowa propozycja z serii Volume o numerze 101 w pudełku prezentuje się bardzo odważnie. Gęste i grube, fenomenalnie podkreślają oczy zarówno w makijażu dziennym, jak i wieczorowym. Rzęsy z linii Exaggerate o numerze 141 w odróżnieniu od 101 są długie i nie tak gęste, ale na oku prezentują się równie pięknie. Świetnie sprawdzą się u kobiet posiadających dużą powierzchnię powieki oraz w przypadku oczu głęboko osadzonych. Obie pary skradły moje serce i na pewno będę po nie regularnie sięgać.
- ANNABELLE MINERALS -
Annabelle Minerals to jedna z moich ulubionych marek oferujących kolorowe kosmetyki naturalne. Zaletą takich produktów jest z pewnością ich ogromna wydajność, bo cień Vanilla, który otrzymałam podczas konferencji rok wcześniej, nadal ze mną jest, a sięgam po niego dość często. Kolejny będzie czekał w zapasie i na pewno się nie zmarnuje, bo jego odcień i wykończenie są wyjątkowe. Styczności jednak do tej pory nie miałam z cieniem Chocolate, czyli cudownym, głębokim odcieniem czekolady. Jestem pewna, że w makijażu będzie sprawdzał się rewelacyjnie.
- DAX COSMETICS -
Wśród upominków znalazły się również dwa produkty Dax Cosmetics - duo stick 2 w 1 oraz rozświetlacz z gąbeczką w kolorze 02 Rose Beige. Żadnego z kosmetyków jeszcze nie miałam okazji testować, ale jestem bardzo ciekawa obu. Sztyft do konturowania posiada zarówno część do rozjaśniania, jak i przyciemniania poszczególnych partii twarzy, więc może okazać się świetnym rozwiązaniem podczas podróży. Rozświetlacz również prezentuje się obiecująco. Mam nadzieję, że nie będzie wypełniony mnóstwem brokatowych drobinek.
Wśród upominków znalazły się również dwa produkty Dax Cosmetics - duo stick 2 w 1 oraz rozświetlacz z gąbeczką w kolorze 02 Rose Beige. Żadnego z kosmetyków jeszcze nie miałam okazji testować, ale jestem bardzo ciekawa obu. Sztyft do konturowania posiada zarówno część do rozjaśniania, jak i przyciemniania poszczególnych partii twarzy, więc może okazać się świetnym rozwiązaniem podczas podróży. Rozświetlacz również prezentuje się obiecująco. Mam nadzieję, że nie będzie wypełniony mnóstwem brokatowych drobinek.
- PIERRE RENE -
Pierre Rene również sprezentowało nam kilka interesujących produktów. Kultowy podkład Skin Ballance w odcieniu 20 Champagne ucieszył mnie najbardziej. Słyszałam o nim dziesiątki pozytywnych opinii i myślę, że na mojej normalnej cerze również będzie utrzymywał się nienagannie. Pozostawię go jednak na okres jesienno-zimowy. Latem i wiosną zdecydowanie częściej sięgam po lekkie kremy BB oraz delikatne podkłady. W paczce znalazło się również miejsce na dwie szminki w przepięknych kolorach. Satynowo-matowa pomadka Royal Matte Lipstick o numerze 23 Dry Wine zachwyciła mnie trwałością i cudowną pigmentacją, a druga, malinowa (nawilżająca), właściwościami pielęgnacyjnymi i żywym kolorem. Firma podarowała nam również wyjątkowe, magnetyczne palety. Mnie trafił się wariant Wild Marsala, a w środku znalazłam trzy cienie oraz róż utrzymane w podobnej kolorystyce oraz tonacji. Z uwagi na to, że w swojej kolekcji posiadam bardzo wiele podobnych produktów, paletka trafiła w ręce mojej przyjaciółki.
- LIRENE -
Marka Lirene, prócz kosmetyków pielęgnacyjnych, sprezentowała nam również jeden produkt kolorowy. W moje ręce trafił kryjący korektor punktowy z gąbeczką. Na opakowaniu nie ma jednak informacji o odcieniu i obawiam się, że kosmetyk okaże się dla mnie zbyt ciemny. Na razie jednak czeka na swoją kolej. Być może sięgnę po niego dopiero latem i ewentualny problem z kolorem sam się rozwiąże.
- GOLDEN ROSE -
Paczkę od Golden Rose skomponowała dla uczestniczek konferencji jedna z moich ulubionych youtuberek i makijażystek - Karolina Zientek. W środku znalazło się wiele przydatnych kosmetyków i gadżetów urodowych. Produktem, który ucieszył mnie najbardziej, jest matowa pomadka w płynie Longstay Liquid Matte Lipstick w odcieniu 18 (neutralna, intensywna czerwień). Ciekawa wydała mi się także odżywcza baza pod szminkę z witaminą E, z której miałam okazję skorzystać już kilka razy i moje wrażenia są bardzo pozytywne - produkty do ust nie stają się mniej trwałe, a jednocześnie wargi nie ulegają przesuszeniu (magiczny produkt). Mogę ją Wam serdecznie polecić, tym bardziej, że nie jest to drogi kosmetyk. W pudełku znalazły się także trzy kredki do makijażu twarzy. Contour Corrector Crayon w kolorze 22, to średni, neutralny brąz, idealny do konturowania twarzy na mokro. Osobiście nie przepadam za tą metodą, jednak lubię podobnych produktów używać na klientkach, więc z pewnością będzie mi służyła. Concealer Corrector Crayon o numerze 04, to korektor w sztyfcie w naturalnym odcieniu beżu. Dla mnie jest jednak zbyt ciemny na obecną chwilę, więc pozostawiam go na okres letni. Ostatnią kredką jest Color Corrector Crayon w odcieniu 53. Żółte korektory idealnie sprawdzają się zaaplikowane w okolice oczu, kiedy borykamy się z zasinieniami. W paczce znalazł się również brushegg, czyli narzędzie ułatwiające mycie pędzli oraz zestaw uroczych pęsetek, których od czasu konferencji regularnie używam i jestem nimi oczarowana.
- BIELENDA -
Wśród upominków od Bielendy znalazły się dwa kosmetyki kolorowe - Make-up Academie Pearl Base, czyli baza rozświetlająca i wyrównująca koloryt pod makijaż oraz matujący podkład Total Look Make Up Nude Matt Fluid w odcieniu 01 (jasny beż). Baza bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Co prawda nie poprawia kolorytu skóry, ale w bardzo subtelny sposób rozświetla, co więcej, rozświetlenia nie tworzą nachalne drobinki, co bardzo sobie cenię. Podkład natomiast jest dla mnie stanowczo za ciemny i już oddałam go Mamie.
- NEONAIL -
Ostatnim produktem, który umieściłam w kategorii makijaż, mimo że nie jest produktem przeznaczonym do jego wykonywania, jest lakier hybrydowy z serii Aquarelle od Neonail. Mnie przypadł w kolorze białym, z czego bardzo się cieszę, bo będzie pasował do każdego innego koloru lakieru bazowego. Na oku mam jednak jeszcze jedną akwarelę w cudownym, morskim odcieniu, którą na pewno wkrótce sobie sprawię.
Co sądzicie o tegorocznych kolorowych upominkach od marek? Ja jestem nimi zachwycona!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz