Halloweenowy makijaż widziałyście u mnie tylko raz i to dwa lata temu! Wczoraj postanowiłam nieco odświeżyć stary look i ponownie stworzyć sugar skull, ale tym razem w błyszczącej odsłonie. Dodatkowo pokusiłam się o użycie odcieni mojego ulubionego koloru - niebieskiego. Z pomocą przyszły mi kosmetyki Inglot, NYX, Maybelline i KOBO. Jeśli podoba Wam się moja propozycja - zapraszam do czytania dalej!

Tegoroczna sugar skull była całkowitą improwizacją. Początkowo naszkicowałam główne elementy czarną kredką Inglot, a następnie przeszłam do cieniowania obszaru wokół oczu. Jako bazy użyłam Glitter Primer od NYX, który rewelacyjnie podbił kolory cieni. Zastosowałam dwa perłowo-metaliczne odcienie niebieskiego. Granat Inglot o numerze 428 oraz turkus 117. Narysowałam długą, czarną kreskę żelowym eyelinerem Maybelline i dokleiłam sztuczne rzęsy z Aliexpress. Następnie przeszłam do wyrównania kolorytu cery białym mikserem NYX. Po pokryciu całości przeszłam do wyostrzania konturów poszczególnych elementów - wokół oczu, pod kościami policzkowymi, na czole, nosie oraz w okolicy ust. Ostatnim krokiem było dodanie srebrzystych elementów (czoło, obszar nad łukiem brwiowym oraz boki twarzy, pod konturowaniem). Do tego celu użyłam pigmentu KOBO Frosty White i srebrnego cienia Inglot 151. Narysowane diamenty wypełniłam pyłkiem do paznokci Claresa (przykleiłam go za pomocą kleju do rzęs).
Dajcie znać, jak podoba Wam się efekt!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz