Nie będzie dla Was zaskoczeniem, jeśli napiszę, że pielęgnacja włosów sprawia mi naprawdę wiele przyjemności. Przez ostatni miesiąc szczególnie intensywnie o nie dbałam - każdego dnia sumiennie je olejowałam, zarówno na sucho, jak i na nawilżający podkład. Muszę przyznać, że ich kondycja uległa niesamowitej poprawie - uzupełniłam chyba wszelkie możliwe braki PEH (protein, emolientów i humektantów). Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o dwóch produktach, które dzielnie służyły mi w trakcie tego włosowego wyzwania - o potrójnym, 3% kwasie hialuronowym <klik> oraz oleju jojoba <klik> od MyVita. Oba kosmetyki naprawdę dobrze sprawdziły się na moich niskoporowatych kosmykach i wymagającej skórze głowy. Ciekawe szczegółów? Zapraszam do czytania dalej!